poniedziałek, 20 lutego 2012

Rozdział XI

Rozdział XI
Właśnie skończyliśmy oglądać film, kiedy ktoś zapukał do drzwi.
- Aaa!. – krzyknęliśmy wszyscy.
- Kto to ? – spytała się Jen.
- Nie wiem – odpowiedziałam.
- Pójdę sprawdzić – powiedział Liam wstając z kanapy.
Po chwili przyszedł razem z Carlem.
- Dzień dobry – przywitał się mężczyzna.
- Dzień dobry – odpowiedzieliśmy chórkiem, a po chwili wybuchliśmy śmiechem.
- Panienko czas jechać do domu, twoi rodzice kazali mi po panienkę przyjechać – oznajmił Carl.
- Dobrze, pójdę tylko po walizki – powiedziałam i ruszyłam ku schodom.
- Kate, czekaj. Pomożemy Ci – odezwał się Louis.
- Okey – powiedziałam, a chłopacy poszli za mną.
Weszliśmy do mojego pokoju. Już chciałam podnieść jedną walizkę, ale wyprzedził mnie Liam, wytykając mi język. Zobaczyłam, ze chłopacy trzymali po jednej walizce, a na ziemi leżała już tylko moja torba na ramię. Zayn już chciał ją podnieść, ale wyprzedziłam Go i zabrałam ją.
- Wy idźcie już zanieść moje walizki do samochodu, ja muszę jeszcze wziąć moje rzeczy z łazienki – powiedziałam, a chłopacy zrobili tak jak im kazałam.
Weszłam jeszcze do łazienki i schowałam do torby moje kosmetyki, które zostawiłam. Wchodząc do pokoju zauważyłam Zayna. Na twarzy malował Mu się smutek.
- Co jest ? – spytałam się Mu.
- Nic – odparł.
- Przecież widzę mnie nie okłamiesz – powiedziałam.
- Chodzi o to, że się przeprowadzasz – oznajmił.
- Nie smuć się tak. Przecież będę mieszkać tylko dwie ulice dalej. Jak będziecie chcieli to będę u Was spać.
- Jasne, że chcemy – powiedział chłopak i wziął przerzucił mnie przez swoje ramię.
- Malik postaw mnie na ziemię – krzyczałam, a Zayn się tylko śmiał i szedł w stronę wyjścia.
- Nie – odparł krótko, a ja zaczęłam go bić rękoma po plecach.
Wyszliśmy przed dom, a tam chłopacy się na Nas spojrzeli i po chwili wybuchli nie pochamowanym śmiechem.
- Nareszcie – powiedziałam kiedy Malik postawił mnie na nogach.
Podeszłam do Liama.
- Moja malutka Kate – zaczął chłopak – do zobaczenia przyjaciółko.
- Do jutra Payne – zaśmialiśmy się, po czym przytuliłam Go, a on pocałował mnie w czoło.
- Loczek, mam nadzieję, że przyjedziecie jutro do mnie – powiedziałam.
- No pewnie Kate – odparł Hazza, przytulając mnie i całując w policzek.
- Chodź tu młoda – powiedział Louis – będę tęsknić. Tak wiem mieszkasz tylko dwie ulice dalej. Masz buziaka.
- Oj Lou, też będę tęsknić – przytuliłam Go i pocałowałam w policzek.
- Kto mi teraz będzie robić rano śniadanie ? – spytał się wiecznie głodny Niall, a po chwili znów wybuchliśmy śmiechem.
- Mój ty głodomorze – zaśmiałam się i Go przytuliłam.
- Kate, będzie Nam Ciebie brakować – oznajmił Zayn.
- Wpadnijcie jutro do mnie i przestań się smucić – powiedziałam do Mulata, a ten się wyszczerzył i mnie przytulił całując w oba policzki.
- Do jutra chłopcy – powiedziałam odrywając się od Malika.
- Do jutra – krzyknęli chórkiem przez co znowu się zaśmialiśmy.
Wsiadłam do samochodu machając im. Przez całą podróż myślałam o tym, że już niedługo, a dokładnie za trzy dni skończę 17 lat.
- Panienko już jesteśmy – wyrwał mnie z zamyślenia Carl.
- Dobrze – powiedziałam wychodząc z samochodu.

Dwie godziny później.

Jestem w swoim nowym pokoju. Wyciągam swoje rzeczy z walizek i układam w garderobie. Skończyłam właśnie wykładać wszystko z walizek. Położyłam się na łóżku i po patrzyłam w sufit. W moim pokoju dominuje kolor niebieski ponieważ to jest mój ulubiony. Ściany jak i pościel jest właśnie koloru jasnego niebieskiego. Na wprost drzwi jest łóżko, po prawej są drzwi na balkon, a obok tych drzwi jest biurko i komoda. Po lewej od łóżka są drzwi, jedne prowadzą do garderoby, a drugie do mojej łazienki. Wstałam z łóżka i schowałam walizki pod łóżko. Wyszłam z pokoju i udałam się na dół do kuchni.
- I jak kochanie rozpakowałaś się ? – spytałam mi się mama kiedy weszłam do kuchni.
- Tak, skończyłam przed chwilą – powiedziałam i nalałam do szklanki soku jabłkowego.
- Za niedługo powinien być twój brat – oznajmiła kobieta.
- Mówiłaś mu o mnie ? – spytałam się.
- Nie, nie miałam kiedy, ponieważ z wczoraj na dziś Arthur nocował u kolegi – odpowiedziała.
- Mamo już jestem – usłyszałyśmy głos chłopaka.

*Oczami Arthura*

- Mamo już jestem – oznajmiłem wchodząc do domu.
- Jestem w kuchni synku – zawołała rodzicielka, po czym poszedłem do kuchni.
- Mamo, ja za … - zacząłem, lecz po chwili przerwałem widząc moją Matkę z jakąś dziewczyną.
- Arthur chciałam Ci przedstawić twoją siostrę Katherine – powiedziała kobieta.
- Hej, czekaj jak to moją siostrę ? – spytałem się.
- Synku wiem, że mi nie wierzysz, ale to jest twoja zaginiona siostra… - mówiła.
Po niecałej godzinie dowiedziałem się wszystkiego. Wiedziałem o tym, że mam jeszcze jedną siostrę, ale jakoś nie pytałem o Nią.
- Dzieci to wy się lepiej poznajcie, a ja jadę na spotkanie – oznajmiła nam matka.
- Dobrze – powiedziałem razem z Kate.
- To wychodzę, a i Arthur pilnuj jej – mówiła wychodząc z domu.
- Tak jest !. – krzyknąłem i się zaśmiałem razem z moją siostrą.

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Coś mi nie pasuje ten rozdział.

1 komentarz:

  1. Świetny Jest , Z Resztą Jak Zawsze ..
    Ekhm. . Niech Zayn Jej Powie , Ze Sie W Niej Zakochał I Niech Kate Bedzie Z Malikiem .. : DD
    Czekam Na Next .. ; D

    OdpowiedzUsuń