środa, 15 lutego 2012

Rozdział VIII

Rozdział VIII
Leżałam z głową na kolanach Zayna. Nie wiem ile już tak leżę, ale za pewne nie długo. Nie mogłam wstać, ponieważ Liam leżał na moim brzuchu. Zauważyłam, że Harry i Louis śpią przytuleni do siebie, a biedny Niall śpi na podłodze zawinięty w dwa koce. Zauważyłam również, że mój Ipod leży na ziemi więc go ledwo co podniosłam. Włączyłam aparat i zrobiłam blondynkowi zdjęcie, a potem loczkowi i marchewce. Spróbowałam także zrobić zdjęcie Paynowi i Malikowi, fotki wyszły bardzo śmieszne. Położyłam głowę na kolana Zayna i spróbowałam znowu zasnąć.
*Oczami Liama*
Obudziłem się, wstałem i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Zauważyłem, że Kate śpi odkryta więc podniosłem koc, który spadł na ziemię i ją przykryłem. Słodko wyglądała. Wyciągnąłem z kieszeni mojego Ipada i zrobiłem jej zdjęcie. Spojrzałem na Zayna, który miał rozchylone usta, zrobiłem mu także zdjęcie. Odwróciłem się do nich tyłem i po chwili nie mogąc wytrzymać ze śmiechu zrobiłem jeszcze dwa zdjęcia. Na jednym był Niall zawinięty dwoma kocami, a na drugim byli Tomlinson i Styles spali przytuleni do siebie, przytuleni to za mało, Louis całował Hazzę w policzek, a nasz Harry spał na jego brzuchu. Nie mogąc już dużej wytrzymać zacząłem się potwornie śmiać przez co ktoś spadł z hukiem na ziemię.
*Oczami Kate*
Zostałam brutalnie obudzona przez czyjś śmiech i po chwili zrzucana z kanapy na ziemię. Po chwili poczułam jak ktoś na mnie upada, a dokładniej na moje nogi przez co zaczęły mnie potwornie boleć, ale i tak ten ból nie był tak wielki jak bolące mnie łokcie.
- Auuuuuuł – krzyknęłam.
- Kate ! – przekrzykiwali się chłopacy jeden przez drugiego.
- Nic Ci nie jest ? – usłyszałam pytanie od Nialla.
- Oprócz tego, że bolą mnie nogi i łokcie oraz głowa to nic – powiedziałam i zacisnęłam zęby z bólu.
- Zayn zejdź z Kate nóg – powiedział Louis.
- Już, już – odparł i po chwili wstał.
- Dzięki – powiedziałam do Liama, który pomógł mi wstać.
- Kate mam takie pytanie co ty robiłaś na ziemi? – spytał mi się loczek.
- Liczyłam ziarenka piasku na dywanie – powiedziałam, a on spojrzał na mnie jak na głupią. – A seryjnie to obudził mnie czyjś śmiech, a potem ktoś zrzucił mnie z kanapy i upadł na mnie.
- Przepraszam – powiedzieli równocześnie Malik i Payne.
- Wybaczam – odpowiedziałam i poszłam do swojego pokoju krzycząc. – Zawołacie mnie jak będzie śniadanie.
- Okey – odparli chłopcy.
Weszłam do mojego pokoju i podeszłam do szafy wyciągając krótkie spodenki jeanosowe, fioletową bokserkę z jakimś rysunkiem oraz bieliznę. Idąc do łazienki zgarnęłam jeszcze kosmetyczkę. Napuściłam wodę do wanny będąc w łazience, wlałam do wody płynu do kąpieli o zapachu truskawek. Rozebrałam się z ciuchów i wrzuciłam je do pralki. Weszłam do wanny i leżałam w niej myjąc się oraz rozmyślając.
Po chyba godzinnej kąpieli postanowiłam umyć włosy moim kokosowym szamponem. Następnie wypuściłam wodę z wanny i zaczęłam wycierać się niebieskim ręcznikiem. Ubrałam się w przygotowane przeze mnie ciuchy oraz pomalowałam rzęsy tuszem oraz wysmarowałam malinowym błyszczykiem moje usta. Wysuszyłam oraz wyprostowałam włosy. Wychodząc z łazienki usłyszałam jak ktoś woła mnie na śniadanie. Założyłam fioletowe Conversy które przywiozłam z Canterbury i udałam się na dół.
- Hej – przywitałam się z Nimi jeszcze raz.
- Hej – odpowiedzieli chórem i się zaśmialiśmy.
- O naleśniki – powiedziałam i zasiadłam do stołu biorąc jednego naleśnika i ułożyłam go na talerzu. Posmarowałam go nuttellą oraz bitą śmietaną i zaczęłam jeść. Następnie gdy zjadłam, nałożyłam sobie jeszcze jednego, ale tym razem dałam tylko bitą śmietanę oraz owoce.
- Pyszne – powiedziałam gdy tylko skończyłam jeść.
- Cieszę się, że smakowało – powiedział Harry uśmiechając się słodko.
- Chłopacy, która jest godzina? - spytałam się.
- Hmm jest dopiero po 11, a dokładnie to 12 po 11 – oznajmił mi Liam.
- Dzięki – powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- O której ma być Jenny ? – zapytał mi się Zayn.
- O 12 tak mówiła – powiedziałam, a Harry i Niall pozbierali talerze i włożyli do zmywarki.
- To już niedługo będzie – powiedział Louis.
- Możemy z Wami jechać ? – spytał mi się Liam.
- No pewnie, zadzwonię tylko do Jen, żeby ją powiadomić – powiedziałam i wybrałam jej numer.
Dziewczyna odebrała po drugim sygnale, spytałam się jej czy chłopacy mogą z nami jechać. Oczywiście zgodziła się, bo ich lubiła a nawet pracowała razem z nimi. Oznajmiła mi również, ze będzie trochę wcześniej i żebym powiedziała chłopakom, że mają się szykować, bo nie chce jej się na nich czekać, ja tylko się zaśmiałam i powiedziałam, ze będziemy wszyscy gotowi jak przyjedzie. Pożegnałyśmy się i po chwili rozłączyliśmy.
- Możecie, a teraz sio się ubierać – powiedziałam i się zaśmiałam, a chłopacy szybko pobiegli do siebie do pokoju i zaczęli się ubierać.
Postanowiłam w tym czasie udać się do swojego pokoju. Będąc już w pokoju usiadłam na łóżku w ręce miałam kopertę, którą przed chwilą podniosłam z łóżka. Niewiele myśląc otworzyłam ją i wyciągnęłam kartę oraz dużą kwotę pieniędzy. Do ręki wzięłam kartkę i zaczęłam ją czytać, z tego co tam pisało dowiedziałam się, że moi prawdziwi rodzice mieszkają kilka ulic ode mnie oraz, że te pieniądze mają mi pomóc w życiu.
Wzięłam czystą kartkę i długopis i zapisałam na niej adres moich rodziców. Małą część pieniędzy schowałam do portfela, a resztę schowałam do koperty razem z kartką od moich rodziców. Kopertę odłożyłam na półce tam gdzie znajdowały się książki.
- Kate, Jenny już przyjechała – usłyszałam jak ktoś mnie woła.
- Już idę !. – krzyknęłam wzięłam fioletową torebkę i schowałam do niej portfel, kartkę z adresem, błyszczyk lusterko, klusze i takie tam jeszcze kilka rzeczy.
- Możemy jechać – powiedziałam gdy tylko zbiegłam na dół.
Zauważyłam, że Malik ubrał się w fioletową koszulkę do tego ciemne jeansy i Nike pod kolor bluzki, Harry założył brązową bluzkę, czarne spodnie oraz brązowe Conversy. Liam miał na sobie białą koszulę do tego jasne jeansy i szare Nike, Louis jak to on ubrał się w koszulę w paski do tego jasne szelki, kremowe sztruksy, nogawki wywinięte i jasne Conversy. Natomiast Niall założył zieloną koszulkę ciemne spodnie i czarne Nike.
- Okey, Kate jedziesz z Zaynem, Liamem i Jen – oznajmił mi Louis.
- Dobra – powiedziałam i po chwili ruszyliśmy do samochodów, przywitałam się z dziewczyną i pojechaliśmy. 
- Ślicznie wyglądasz Jenny – oznajmiłam dziewczynie, która miała na sobie białą sukienkę w czerwone kwiaty i do tego czerwone balerinki.
- Ty również Kate – powiedziała blondynka uśmiechając się szeroko do mnie.
Po 15 minutach byliśmy już wszyscy na miejscu, wysiedliśmy z samochodów i poszliśmy w stronę centrum. Ja razem z Jen chodziłyśmy po różnych sklepach, Malik, Tomlinson i Styles poszli do sportowego, Liam do muzycznego, a nasz żarłok znowu poszedł coś zjeść. Wszyscy razem umówiliśmy się, że na godzinę 15 pójdziemy do restauracji na obiad.
- Kate i jak Ci się podoba ta sukienka? – spytała mi się dziewczyna wychodząc z przymierzalni.
- Ślicznie w Niej wyglądasz – oznjamiłam.
- Dzięki – powiedziała blondynka. Jen miała na sobie piękną małą czarną.


-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*


Nowa informacja na temat mojego opowiadania. Od teraz rozdziały będę dodawać do dwa lub trzy dni oczywiście jeśli będę miała napisane. Aaam co tam jeszcze miałam powiedzieć, a tak właśnie już niedługo nasza główna bohaterka się przeprowadzi. Paaa ; **

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz