Rozdział II
Obudziłam się w lepszym humorze. Lecz mój humor minął bardzo szybko. Sprawdziłam mój telefon. Miałam 83 nieodebrane połączenia, większość od państwa Stey oraz 21 wiadomości. Nie chciałam na nie nawet spojrzeć, odłożyłam telefon i wstałam z łóżka, otworzyłam moją torbę i wzięłam do ręki zwiewną niebieską sukienkę, bieliznę oraz kosmetyki i poszłam do łazienki. Nalałam wody do wanny, rozebrałam się z mojej różowo szarej piżamy oraz z bielizny i zanurzyłam się w wodzie. Moja kąpiel nie trwała długo, umyta założyłam czystą bieliznę oraz sukienkę. Umalowałam się i po chwili wyszłam z łazienki, kierując się do pokoju. Otworzyłam jeszcze raz torbę i wzięłam moje niebieskie balerinki. Założyłam je na nogi i poszłam na dół do kuchni. Ku mojemu zdziwieniu wszyscy spali. Postanowiłam zrobić im śniadanie. Zaparzyłam sześć kaw i zabrałam się do robienia kanapek. Do kuchni wszedł Niall gdy tylko skończyłam robić śniadanie. Przywitałam się z nim całusem w policzek i pomógł mi nakryć do stołu.
- Witam was kochani – powiedział Lou wchodząc z resztą chłopaków.
- Hej – powiedziałam i przywitałam się z nimi całusem w policzek.
- O śniadanie – powiedział Zayn i po chwili zaczął jeść.
Wszyscy zabraliśmy się za jedzenie oraz picie kawy. Gdy skończyliśmy jeść, Niall i Liam wzięli się za mycie naczyń. Po chwili chłopacy poszli się ubrać, bo byli w samych bokserkach. Pewnie zapomnieli o mojej obecności i dlatego mieli bieliznę na sobie. Harry powiedział, żeby wybrała jakiś film. Podeszłam do szafy tam gdzie mają filmy i moim oczom ukazało się pełno filmów na dvd. Nie wiedziałam co wybrać, postanowiłam włączyć jakiś horror. Chłopacy pewnie je uwielbiają, niestety ja się ich boję wiec będę mogła się do nich przytulić. Mam nadzieję, że wybrałam najmniej straszny. Po chwili chłopacy zeszli na dół. Pokazałam im film, a Zayn włączył go.
- Przyniosłem popcorn, a Lou ma picie – oznajmił Harry.
- Dobra siadamy – powiedział blondynek.
Zrobiliśmy jak kazał Niall, ja usiadłam pomiędzy Liamem a Zaynem, za to loczek, blondynek i Louis usiedli na podłodze i oparli się głowami o nasze nogi. Film był tak straszny, że miałam prawie cały czas zamknięte oczy. Nie wiem jak go przetrwałam.
- Wcale nie był straszny co nie ? – spytał się blondynek.
- Wcale, widziałem straszniejsze – odparł Lou.
- A ty Kate co sądzisz o nim ? – zapytał mi się Zayn.
- Aaa .. – spojrzałam tylko na niego i zakryłam oczy rękoma.
- Boisz się horrorów ? – zadał pytanie Liam.
- Yyy tak – powiedziałam i usiadłam na podłodze.
- To dlatego miałaś zamknięte cały czas oczy – powiedział Zayn.
- Ehe – pokiwałam głową.
- Oj nasza malutka boi się horrorów – powiedział Lou i potargał mi włosy.
- Ej – powiedziałam i uderzyłam go w ramię.
- A to za co ? – spytał się Louis, a reszta w raz ze mną zaczęła się śmiać. – To nie jest śmieszne – dopowiedział i sam zaczął się śmiać.
Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi. Liam poszedł je otworzyć. Do środka wszedł wysoki mężczyzna o pogodnej twarzy i czarnych włosach, miał około 35 lat.
- Cześć chłopaki – powiedział.
- Hej – odpowiedzieli chórkiem.
- Witaj jestem Steven Andress – przedstawił się.
- Dzień dobry. Amanda znaczy Kate Lexer – powiedziałam i podałam mu dłoń, Steven ją uścisnął.
- Lexer powiadasz, mam znajomego producenta Lexera, jesteś może jego córką? – spytał się.
- Niestety nie wiem kto jest moim ojcem, nie znam mojej rodziny – powiedziałam i kilka łez poleciało mi po policzku.
- Przykro mi, a szukasz może swoją rodzinę ? – zapytał się.
- Tak, na razie poszłam na policję, żeby mi pomogli szukać – powiedziałam.
- Aaa. Chłopaki ruszać się, jedziemy na próbę – powiedział i na tym skończyła się nasza rozmowa.
- Tak jest ! – wykrzyknęli chórkiem.
- Może chcesz z nami jechać ? – znów zwrócił się do mnie Steven.
- A mogę ? – spytałam się mu.
- Oczywiście – powiedział.
- Z chęcią pojadę – powiedziałam.
Stev tylko się uśmiechnął. Pobiegłam szybko do mojego tymczasowego pokoju i wzięłam torebkę, a do niej włożyłam telefon, puder, tusz, błyszczyk, okulary przeciw słoneczne i lusterko. Zeszłam na dół i po chwili pojechaliśmy na dwa samochody do wytwórni, Ja jechałam z chłopakami, a manager pojechał z ochroniarzem. Po 30 min dotarliśmy do wytwórni. Przed nią stało mnóstwo fanów i paparazzi.
- Kim ona jest ? – krzyknęła jakaś kobieta.
- Czy to jest któregoś z was dziewczyna ? – kolejny.
- Od ilu jesteście razem?
Każdy zadawał pytania lecz my chcieliśmy się jak najszybciej dostać do wytwórni. Spojrzałam na fanki zespołu. Widziałam jak płaczą, jak są wkurzone, że idę z ich idolami. Słyszałam jak mówią, że jestem brzydka i tym podobne. Postanowiłam się tym nie przejmować i jak najszybciej weszliśmy do wytwórni. Tam pożegnałam się z chłopakami, bo musieli iść na próbę. Czekałam przed drzwiami wpatrując się w telefon. Oglądałam po kolei zdjęcia, miałam tam zdjęcia rodziny Stey i moich przyjaciół z Canterbury. Na wspomnienie o nich łzy zaczęły mi płynąć. Bardzo ich kochałam lecz nie mogłam pojąć czemu oni mnie okłamali, myślałam że są moimi prawdziwymi rodzicami, ale chyba się pomyliłam. Po chwili ktoś do mnie zadzwonił nie patrząc na wyświetlacz odebrałam.
- Amanda – usłyszałam zapłakany głos pani Stey.
- Tak .. – powiedziałam i się rozpłakałam jeszcze bardziej.
- Proszę Cię spotkajmy się, błagam, muszę Ci to wszystko wytłumaczyć.
- Co tu tłumaczyć !? – krzyknęłam – okłamała mnie pani, myślałam, że jest pani moją matką, ale się myliłam. Gdybym nie znalazła papierów to bym nigdy się nie dowiedziała! Nienawidzę Was!
- Proszę .. – zaczęła lecz ja się rozłączyłam.
Płakałam jak głupia, postanowiłam pójść do łazienki się przejrzeć w lustrze, tak jak myślałam byłam cała rozmazana. Przemyłam twarz zimną wodą i wyjęłam z torebki puder, tusz do rzęs i błyszczyk. Umalowałam się, spojrzałam w lustro i wyszłam z łazienki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz