niedziela, 9 grudnia 2012

Rodział XXXII

Rozdział XXXII

*Oczami Kate*

Kilka dni później 

- Kochanie muszę Ci coś powiedzieć - powiedział Zayn patrząc mi się w oczy.
- Coś się stało ? - spytałam ze strachem wyczuwalnym w głosie.
- Za dwa dni dokańczamy trasę UP ALL NIGHT - odpowiedział chłopak spuszczając wzrok.
- Na ile ? - poczułam jak oczy wypełniają się łzami.
- Aż do świat - szepnął cicho, że ledwo Go usłyszałam.
- Zayn ja nie wytrzymam tyle bez Ciebie - mówiłam roniąc łzy z moich niebieskich tęczówek.
 Chłopak wiedząc, że nic nie wskóra przytulił mnie z całej siły do siebie, a po chwili sam zaczął płakać. Po jakiś czasie mulat niestety musiał jechać do domu, żeby się spakować. Pożegnałam się z nim namiętnym pocałunkiem, po czym odprowadziłam go wzrokiem aż do samochodu i odjechał zastawiając mnie płaczącą.
 Zamknęłam drzwi wejściowe, a następnie skierowałam się do swojego pokoju, tam włączyłam laptopa i weszłam na tt oraz fb niestety nic ciekawego nie znalazłam oprócz hejtów na mnie za to, że jestem z Zayn'em. Trochę, a może jednak więcej niż trochę zrobiło mi się przykro, ponieważ tak dużo osób mnie wyzywało od dziwek, szmat itp nawet mnie nie znając. Nie chcąc już tego czytać wyłączyłam urządzenie i położyłam się na łóżku, a po chwili oddałam się w objęcia morfeusza.

Dwa dni później

- Zayn ja nie chcę, żebyś jechał - szepnęłam płacząc na lotnisku Heathrow.
- Kate, ja też nie chcę, ale to moja praca - odezwał się tuląc mnie.
- Wiem, wiem tylko, że do świąt zostało tak dużo czasu, nie wiem czy dam sobie radę bez Ciebie - odsunęłam się lekko od chłopaka.
- Dasz, wierzę w Ciebie, a po za tym będziemy do siebie dzwonić, pisać sms'y i rozmawiać przez Skype - powiedział po czym pocałował mnie czule w usta.
Zatracona w pocałunku, uśmiechnęłam się czując jego ciepło.
- Zayn skończ się żegnać z dziewczyną i rusz się, bo idziemy na odprawę - nasz pocałunek przerwał donośny głos Paul'a.
Nie chętnie oderwałam swoje usta od ust mulata, po czym przytuliłam go ostatni raz, szepnęłam krótkie Tęsknię i Kocham. Chłopak uśmiechnął się i odpowiedział mi tym samym, pocałował w czoło i ruszył w stronę odprawy zostawiając mnie samą na płycie lotniska z ludźmi, których nie znam i możliwe, że nigdy nie poznam. Kilka minut później widziałam go wchodzącego do samolotu. Smutna ruszyłam w stronę wyjścia, będąc na świeżym powietrzu przetarłam ręką policzki mokre od łez, które cały czas leciały mi z oczu. Chcąc jak najszybciej stąd uciec wsiadłam do jednej z wolnych taksówek.
- Gdzie zawieść panienkę ? - spytał mi się uprzejmy głos kierowcy.
- Na ulicę ... - odpowiedziałam, po czym ruszyliśmy.
 Po 20 minutach drogi taksówka zatrzymała się pod domem mojej przyjaciółki z którą ostatnio byłam na badaniach USG niestety na razie nic nie dowiedzieliśmy się na temat płodu ponieważ lekarki nie zastałyśmy. Wysiadłam z auta uprzednio płacąc za kurs, a następnie ruszyłam do drzwi mieszkania Sofii. Zapukałam z dwa razy po czym ukazała mi się smutna twarz dziewczyny.
- Wyjechał -szepnęłam i po raz kolejny się rozpłakałam.
- Dasz radę - powiedziała przytulając mnie do siebie.
- Muszę dać - odparłam odsuwając się od niej.
- Wejdź nie będziemy stać przecież w progu - odezwała się dziewczyna przepuszczając mnie.

Już od ponad 3 godzin siedzę razem z dziewczyną wspominając stare czasy w Canterbury, za miastem w którym się wychowałam przez pomyłkę. Szczerze mówiąc nie tęsknię za tym miejscem ponieważ to tam spotkało mnie tyle przykrych rzeczy jak zdrada czy też fałszywi przyjaciele. Po kolejnym wspomnieniu przypomniało mi się, że od kilku dni nie byłam w szkole, przez co mam teraz mnóstwo zaległości. Niechętnie pożegnałam się z przyjaciółką po czym udałam się pieszo do domu.



-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Chciałam poinformować, że zbliża się koniec historii Stey czy Lexer, ogółem zostały jeszcze może 2-3 rozdziały oraz epilog. W obecnej chwili piszę już nowe opowiadanie, ale wstawię je dopiero jak zakończę to. Proszę komentujcie !
Ronnie <3

2 komentarze: